wtorek, 9 lipca 2013

Jest źle.

Nie tak tragicznie, ale źle . Wiecie co się stało ? Straciłam najlepszą przyjaciółkę .Siedzę na parapecie, pozwalając by deszcz spadał na moje gołe nogi i włosy, które skręcają się od nadmiaru wilgoci. W jednej ręce trzymam papierosa, w drugiej kubek z zdecydowanie zbyt słodkim kakao i nie wiem co czuję. Próbuje sobie przypomnieć czy na kimś mi zależy, czy jestem szczęśliwa, czy smutna i nie mam pojęcia - tak bardzo pusta i płytka jestem. 

To już nie wróci. Nie mam na kogo liczyć . Tej nocy nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Chyba każdy tak ma. Burdel w głowie był jeszcze większy niż w jakiejkolwiek mojej torebce, chodziłam w kółko, pociłam się, było za gorąco, a do oczu napływały mi łzy. Zabrałam koc z parapetu, usiadłam na balkonie i wypalając fajkę myślałam o najsmutniejszych rzeczach, które przez te kilkanaście lat zdążyły się wydarzyć w moim życiu. Ocierałam którąś z rzędu łzę.

Mimo wszystko było pięknie i nawet gdybym chciała nie mogę zrobić nic , by powiedzieć , że był to najgorszy okres w moim życiu . Standardowo: nie wyszło.



Co do moich planów to jutro wybieram się na miasto by pozałatwiać parę spraw i kupić jakieś buty bo niedługo mam wesele. Sukienka kupiona, a butów brak. Jak zwykle. No cóż . 
KOLONIE 2013 CZEKAM :* 

środa, 3 lipca 2013

Never give up :)



Heei :*
W którymś z postów raz napisałam o tym co warto zrobić w życiu . Zauważyłam że podobają się wam posty tego typu i pare osób napisało że bardzo ich zmotywowałam :) Postanowiłam, że zrobię to też dzisiaj :)


Wczoraj byłam nijaka, dzisiaj jestem wesoła. Mój humor zmienia się pod wpływem chwili, tak samo, jak ja sama się zmieniam. Jednego dnia chcę czegoś niebanalnego, chcę odkrywać świat, a zaś już innego, następnego dnia pragnę wyłącznie ciszy i spokoju. Czasami nie nadążam za tym co się ze mną dzieje, ale wiem, że inaczej to co się wokół mnie dzieje zwyczajnie szybko stawałoby się dla mnie nudne, a tak? Jakaś chwila na wyrwanie się od tego wszystkiego sprawia, że inaczej patrzę na życie i ludzi.



 Do pewnych spraw podchodzę już z większym dystansem, nie przeżywam wszystkiego, jak kiedyś i nie tłumaczę się nikomu z własnego postępowania. Żyję, jak chcę. A nikt nie ma prawa więcej za mnie ponosić jakichkolwiek decyzji. Bo decyzje, które sama podejmuje wiem, że są pełne przemyślenia i zrównoważenia. A to na obecną chwilę wydaje mi się być najważniejsze.


Może nadszedł czas, aby spojrzeć z innej perspektywy na swoje życie. Może teraz trzeba postawić w pewnym rozdziale ostatnią kropkę i zacząć wszystko od początku, gdzie będzie czysta karta? Może nawet muszę rozpocząć pisanie nowego scenariusza do własnego życia, który będzie podstawą nowej książki, w której opiszę to co się będzie dopiero dziać. Może czas najwyższy zamknąć tamte drzwi i wyrzucić do jakiegoś kanału kluczyk, aby nigdy nie dostać się do tamtego pomieszczenia, które tak często nazywane jest przeszłością? 



Może to właśnie teraz jest czas, kiedy trzeba definitywnie usunąć wszelkie wspomnienia, które zostawiły osoby z przeszłości, które odeszły zapominając spakować wraz ze zniknięciem bólu, jaki zbyt często odradzał się w moim sercu? Może to będzie egoistyczne, bo będę myśleć wyłącznie o sobie, ale chyba tak muszę zrobić. Nie mam innego wyboru. Nie ważne, czy chcę czegoś innego, czy nie. Czuję, że muszę zapomnieć o tym co było i odciąć fragment dawnego życia.


Mam nadzieję, że post wam się podobał :D Zrobić Ci nagłówek ? :) - Napisz : zadi1444@gmail.com :D
xoxo:*